Okolice
strefaekorelaksu.pl
Dwór w Dobieszowicach – późnorenesansowy dwór usytuowany na wzgórzu w Dobieszowicach, zbudowano na rzucie kwadratu, z kamienia łamanego, a następnie otynkowano. Elewacje, z wyjątkiem zachodniej, są czteroosiowe. Budynek posiada czterospadowy, łamany dach zwany polskim, pokryty gontem. Dwupiętrowy i podpiwniczony dwór przypuszczalnie liczył sobie niegdyś o jedną kondygnację więcej, być może jednak była to jedynie ozdobna attyka.
Zbudowany został najprawdopodobniej nie później niż w I połowie XVI wieku, być może przez Jarockich herbu Rawicz, władających Dobieszowicami od 1533 r. do drugiej lub trzeciej dekady XVII w. Według nieudokumentowanych przekazów zbudowano go na miejscu średniowiecznego dwór modrzewiowego, który spłonął.
Przez stulecia był wielokrotnie przebudowywany. Zdaniem specjalistki, która w 1970 r. sporządziła analizę architektoniczno-historyczną budowli, na przełom XVI i XVII w. lub na połowę XVII w. – wtedy wieś trzymali Frankenbergowie herbu Grzymała – przypadło założenie belkowych stropów oraz – być może – sklepień w sieni, a także przeniesienie komunikacji do sieni. W XVIII w. – być może w czasie kiedy wsią władali Piegłowscy herbu Nałęcz – nastąpiło ukształtowanie obecnej bryły budynku. Powstał wówczas dach łamany tzw. polski. Wprowadzono również podziały wewnętrzne wielkich pomieszczeń.
Zasadnicze zmiany w obrębie rzutu i bryły budynku nastąpiły w XIX wieku. Guido Henkel von Donnersmarck, mieszkający w prześwietnym świerklanieckim pałacu, oddał dobieszowicki dwór do dyspozycji swego administratora. Wtedy zapewne przeprowadzono podział obu wielkich izb w szerszej części rzutu parteru (wzdłuż osi północ – południe). Chronologię tego okresu wyznaczyła klasycystyczna stolarka zachowana we wspomnianej ścianie działowej.
Kolejne podziały w obrębie rzutu obydwu kondygnacji miały miejsce już w XX wieku. Wiązały się one przeznaczeniem dworu na mieszkania dla pracowników folwarcznych. W tym okresie istniał już bowiem nowy dwór, wybudowany vis à vis starego, po przeciwnej stronie ulicy. W budynku nowego dworu, aż do końca II wojny światowej, znajdowało się biuro i mieszkanie administratora majątku, zaś po wojnie na tym miejscu wybudowano szkołę podstawową.
Istniejący dwór zachował nieliczne renesansowe detale architektoniczne. Należy do nich przede wszystkim kamieniarka okienna i drzwiowa. W piwnicach dworu zachowały się sklepienia kolebkowe, sklepienia krzyżowe na parterze, a w pomieszczeniach sal na parterze i na piętrze – stropy zbudowane z belek.
Przez mieszkańców Dobieszowic gmach nazywany był dworem, dworkiem, belwederem, a nawet … zamczyskiem. Według legendy połączony był podziemnym korytarzem z świerklanieckim pałacem Hencklów von Donnersmarck, leżącym kiedyś o sześć kilometrów na północny zachód od Dobieszowic. Ostatecznie w piwnicach dworu odkryto wejście do wykutego w skale tunelu. Była to zapewne tzw. „wycieczka” – tajemne wyjście awaryjne dla mieszkańców na wypadek oblężenia, być może świadczące o pierwotnym, obronnym charakterze budynku.
Dwór jest wpisany do rejestru zabytków od 1953 roku. W latach 1955 – 1961 usiłowano poprawić stan budynku m.in. wymieniając elementy dachu. W końcu lat sześćdziesiątych XX w. wykonano inwentaryzację dworu. Obiekt znajdował się wtedy „w stanie daleko posuniętego zniszczenia na skutek zawilgocenia i zagrzybienia, mury magistralne korpusu pozbawione większości tynków wykazywały niebezpieczne konstrukcyjnie wybrzuszenia (…), zaś dach nad korpusem głównym posiadał niekompletną więźbę i częściowo uszkodzone pokrycie gontowe”. W latach 1973 – 1975 przeprowadzono kapitalny remont zabytku, przywracający mu świetność.
W roku 2008 stało się zadość kilkuletnim prośbom i staraniom Stowarzyszenia „Brynica” z Dobieszowic o nocne oświetlenie elewacji dworu – Gmina Bobrowniki sprawiła obiektowi nocną iluminację, która znakomicie eksponuje w ciemności piękną, masywną bryłę gmachu.
W drugiej dekadzie obecnego wieku prowadzono także różne prace remontowe, w tym wzmocniono fundamenty budynku żelbetową opaską oraz uporządkowano przyległy teren.
Obecnie w stylowych wnętrzach mieści się sala ślubów i sala reprezentacyjna, w której odbywają się imprezy kulturalne i posiedzenia.
Opracował; Janusz Hetmańczyk, Stowarzyszenie „Brynica”, 2018.
Ruiny zamku w Siewierzu
Początki Siewierza sięgają zarania państwa Polskiego. Gród nad Czarną Przemszą już w pierwszych latach XIII wieku był siedzibą kasztelanii. Od końca XII do połowy XV stulecia rządzili tutaj książęta śląscy, którzy wznieśli miejscowy zamek. W 1443 roku księstwo stało się przedmiotem aktu kupna i sprzedaży: sprzedającym był książę cieszyński Wacław I, kupował Zbigniew Oleśnicki, biskup krakowski. Od tego czasu, aż do końca XVIII wieku, księstwo siewierskie przeszło pod panowanie biskupów krakowskich, którzy kontynuując świecką władzę książąt cieszyńskich przyjęli tytuł książąt siewierskich – „dux Severie”.
Siedzibą książąt-biskupów stał się gotycki, murowany zamek, który powstał w XIV wieku na miejscu drewnianej warowni z końca wieku XIII. Z biegiem stuleci biskupi zamek przebudowywali i modernizowali. W XVI wieku przekształcono go w stylu renesansowym. Wyburzono niepraktyczną już wieżę – tzw. stołp, a z pozyskanego kamienia wybudowano reprezentacyjne skrzydło południowe i zachodnie. Umocniono też fortyfikacje pod kątem dostosowania ich do artylerii. Wjazdu zaczął bronić niewielki barbakan połączony z tarasem artyleryjskim. Na przełomie XVII i XVIII stulecia kolejny raz przebudowano zamek, wznosząc skrzydło wschodnie z kaplicą i przykrywając wieżę barokowym hełmem.
Upadek zamku
Po decyzji Sejmu Wielkiego o włączeniu księstwa siewierskiego do Polski zamek opustoszał. Wnet popadł w ruinę. Walory obronne zamku były kilkakrotnie sprawdzane. W 2 połowie XV wieku oblegali go książęta śląscy, wrogo nastawieni do biskupa Oleśnickiego. W 1655 roku dotarli tu Szwedzi. Jednak polityka biskupów krakowskich oszczędziła mu wtedy wojennych emocji. W początku XVIII w. zamek stał się areną walk w wojnie domowej zwolenników króla Stanisława Leszczyńskiego z poplecznikami Augusta II Mocnego. Od XVII w. w zamku działał budzący grozę Trybunał Siewierski. Szafowano tu gęsto wyrokami śmierci, dlatego ukuto powiedzenie:
„Bij, kradnij, zabijaj, ale Siewierz omijaj”!
Dziś możemy oglądać fragmenty murów z cegły i kamienia, wieżę bramną (niegdyś zwieńczoną barokowym hełmem), barbakan i zrekonstruowany most zwodzony. Z wieży uczyniono punkt widokowy. Zamek jest udostępniony do zwiedzania przez Izbę Tradycji i Kultury Dawnej w Siewierzu.
Siewierz – rynek i okolice
RYNEK Z JEZDNIĄ NA UKOS
Najważniejszym niegdyś traktem przechodzącym przez miasto była droga wschód – zachód zwana czasem szlakiem śląsko – ruskim. Dziś Siewierz kojarzy się raczej z drogą północ – południe łączącą Śląsk z Warszawą. Miejski rynek (choć położony daleko od drogi szybkiego ruchu) wygląda tak, jak gdyby ktoś nie mógł się zdecydować czy wybrać oś północ – południe, czy wschód – zachód: przecina go ruchliwa ulica. Miejsce to historyczne: rynek wytyczono już w 1272, gdy opolski książę Władysław podpisał dokument lokacyjny na prawie magdeburskim. Na gospodarcze centrum wybrano obszar w dwukilometrowym oddaleniu od dotychczasowej siewierskiej osady nadając mu kształt kwadratu. Choć w najbliższej okolicy nie brakowało karczm, warsztatów oraz miejsc handlu, własnego ratusza doczekał się rynek dopiero w 1523 roku, po otrzymaniu stosownego przywileju.
Niestety – już po dwunastu latach budowla doszczętnie spłonęła, podobnie zresztą jak prawie wszystkie domy w Siewierzu. Tragedia była tak straszna, że władający miastem biskup krakowski na całą dekadę zwolnił mieszkańców z obowiązku płacenia podatków: rozwiązanie takie stosowano czasem po wielkich klęskach żywiołowych. Kolejny pożar ratusza przytrafił się w roku 1578. Z czasem miasto dorobiło się ratusza murowanego, który jednak w roku 1869 zniknął z planu miasta.
POD WEZWANIEM APOSTOŁA
Prócz kształtu rynek zachował niewiele z dawnych lat: najcenniejszym zabytkiem architektury jest tu piętrowa kamienica z XVIII wieku pod numerem 22. W budynku nocował (1823) rosyjski car Aleksander I, stare opowieści mówią też o pobycie Napoleona Bonapartego. Postać cesarza Francuzów związana jest zresztą z miastem – po zdobyciu Siewierza w 1807 roku reaktywował on Księstwo Siewierskie nadając je na własność jednemu z marszałków: Jeanowi Lannes księciu de Montebello. Gdy miasto – postanowieniem Kongresu Wiedeńskiego (1815) – przyłączano do Kongresówki – marszałek już zresztą od sześciu lat nie żył – zginął w czasie marszu na Wiedeń. Z rynku warto przespacerować się na wschód – ulicą Kościuszki: niemal natychmiast znajdziemy się przed bramą kościoła św. Macieja Apostoła. Świątynię wzniesiono w II połowie XIII wieku jako budowlę drewnianą z murowanym prezbiterium.
Dzisiejsza bryła kościoła to efekt przebudowy z końca XVIII wieku, kiedy nadano obiektowi wystrój barokowo – klasycystyczny. Prócz jednej nawy budowla ma dwie kaplice: Matki Boskiej Różańcowej oraz Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Prawną ochroną jako zabytek objęty jest także okalający świątynię mur z XVIII wieku wraz z bramkami.
TRADYCJA I KULTURA DAWNA
Tuż obok kościoła znajduje się Izba Tradycji i Kultury Dawnej – to powstała w 2005 roku placówka muzealna prowadzona przez miasto Siewierz. Instytucja prezentuje zbiory w trzech działach: kultury dawnej (przedmioty związane z dawnym domem, gospodarstwem oraz rzemiosłem), historycznym (dedykowanym historii Siewierza oraz Księstwa Siewierskiego) oraz artystycznym – ukazującym twórczość lokalnych artystów. Ekspozycje mają więc charakter uniwersalny, prócz wykopalisk archeologicznych i pamiątek cechowych obejrzymy bowiem współczesne obrazy czy rzeźby. Swoją siedzibę (oraz zbrojownię) ma tu Chorągiew Rycerska Księstwa Siewierskiego – bractwo propagujące wiedzę historyczną i sztukę walki bronią białą. Izba mieści się w zabytkowym, klasycystycznym dworku zbudowanym na przełomie XVIII i XIX wieku przez bogatą rodzinę Franków.
Dopiero w Izbie widzimy prawdziwy rynek sprzed stuleci: wystawiono tu bowiem makietę ratusza z XVI wieku, jest również model siewierskiego zamku w postaci z końca wieku XVIII. To tylko niektóre z dwóch tysięcy eksponatów gromadzonych przez fanów siewierskiej historii od lat 60-tych dwudziestego wieku. Okolice siewierskiego rynku to miejsce przyjazne turystom, bez kłopotu znajdziemy parking, zbiory muzealne w Izbie Tradycji obejrzymy za symboliczną opłatą. Warto zainteresować się również siewierską ofertą gastronomiczną – i w tej dziedzinie wiele jest tradycji oraz historii.
Siewierz słynął z bogatej i wyrafinowanej kuchni już przed wiekami. Nic w tym dziwnego zważywszy na potężne zaplecze: w pobliskich wsiach hodowano stada gęsi, gospodynie kisiły doskonały żur zaś rolnicy, młynarze i piekarze potrafili zadbać o jakość chleba. Właśnie te trzy mocne punkty wyznaczają kulinarną mapę miasta. Ministerialna lista potraw regionalnych wymienia aż siedem pozycji pochodzących z Siewierza: są więc słynne wątróbki gęsie (przed smażeniem moczone w mleku), żołądki gęsi po siewiersku (z czosnkiem i pieprzem), siewierska gęś pieczona, smalec gęsi z Siewierza. Tradycyjny przepis na siewierską kaczkę przewiduje pieczenie ptaka w piecu chlebowym. Kulinarną panoramę miasta zamykają: idealny do picia, łagodny siewierski żurek oraz brusznica. Jest jeszcze chleb darzony przez smakoszy wielkim poważaniem: o bezkompromisowym podejściu siewierskich piekarzy do swojej profesji niech świadczy wyczyn Jerzego Maltazara, który jest autorem ważącego prawie pięćdziesiąt kilogramów pojedynczego bochenka. Rekordowy wypiek powstał w 2002 roku.
Pałac Kawalera w Świerklańcu
Pałac Kawalera – Mały Wersal
Świerklaniec jest niewielką miejscowością, położoną w powiecie tarnogórskim, w dolinie rzeki Brynicy. Historia miejscowości i budowa unikatowego kompleksu pałacowo-parkowego jest ściśle powiązana z rodem Donnersmarcków. W latach 70. XIX wieku hrabia Guido von Donnersmarck wybudował dla swojej żony rezydencję, którą zwano „Małym Wersalem” lub „Śląskim Wersalem”. Jej projektantem był Hector Lefuel, nadworny architekt Napoleona III. „Mały Wersal” zachwycał przepychem i nowinkami technicznymi.
Charakterystyka pałacyku
Z myślą o gościach odwiedzających rodzinę Donnersmarcków, nieopodal „Małego Wersalu” w latach 1903-1906 powstał kolejny, zachwycający smakiem i nowoczesnością obiekt zwany Pałacem Kawalera. Pałac Kawalera wyposażony był m.in. w posadzki z istryjskiego marmuru, amerykańskie wanny „Royal” z jednego kawałka fajansu, obrazy mistrzów itd. Główną przyczyną jego powstania były częste wizyty cesarza Niemiec, Wilhelma II, który przyjeżdżał tu na polowania. Pałacyk Kawalera w stylu neobaroku francuskiego został zaprojektowany przez Ernesta von Ihne, architekta cesarza Wilhelma II. Pałac Kawalera powstał na planie zbliżonym do kwadratu. Ceglana elewacja budynku wykonana jest dwubarwnie: czerwone ściany i białe narożniki. W centralnej części obiektu znajduje się reprezentacyjny, owalny hall z marmurowo-lustrzaną klatką schodową. Na frontonie pałacu jest wyryty napis „Memento vivere”(Pamiętaj o życiu), który miał zachęcać odwiedzających go gości i kawalerów (zwłaszcza) do zabawy.
Pałac Kawalera obecnie
Z całego zespołu rezydencji von Donnersmarcków „Dom Kawalera” pozostał jedyną budowlą, która ocalała od zniszczenia w 1945 roku. Po odrestaurowaniu Pałac Kawalera służył jako ośrodek szkoleniowy dla górnictwa. Obecnie „Pałac Kawalera” mieści trzygwiazdkowy hotel i restaurację. Wraz z otaczającym go zabytkowym parkiem tworzy Zespół Pałacowo-Parkowy, będący częścią Gminnego Ośrodka Rekreacji w Świerklańcu.
Pałac w Czarnym Lesie
Już na mapach z 1902 roku, w miejscu aktualnego Pałacu widnieje budynek. Prawdopodobnie to ten sam, który stoi aktualnie, przebudowywany i modernizowany zwłaszcza za Kazimierza Niegolewskiego z Kamienia, który objął go po 1911 roku. Kształt architektoniczny Pałacu nadał wówczas architekt Roger Sławski, twórca projektów rozbudowy m. in. Ratusza w Lipsku.
W okresie plebiscytowym, w latach 1918 – 1922, często zdarzały się w Czarnym Lesie rewizje w domach działaczy polskich, jak u Pawła Skopa, właściciela cegielni, czy wspomnianego Kazimierza Niegolewskiego. Pałacyk wykorzystywany był wówczas do ukrywania broni przeznaczonej do działalności dywersyjnej prowadzonej przez powstańców oraz ukrywania osób poszukiwanych na terenie Prus za działalność antypaństwową.
Niegolewski za swoją aktywność polityczną uzyskał stanowisko starosty lublinieckiego, jednocześnie zapłacił jednak bankructwem swego majątku, żegnając się z nim ostatecznie w roku 1922.
Właśnie w Czarnym Lesie Wojciech Korfanty, Dyktator III Powstania Śląskiego, podpisał odezwę wzywającą polskojęzyczną ludność Górnego Śląska do zbrojnego powstania, w celu wymuszenia na Komisji Sojuszniczej innego podziału tych ziem pomiędzy Niemcy i Polskę. Wydarzenia te stały się wątkiem przewodnim historycznego programu „Poszukiwania”, zrealizowanego w Czarnym Lesie w roku 2005 przez Telewizję Polską S.A..
W roku 1922 majątek przeszedł w ręce Józefa Jeziorańskiego z Katowic, jednak już po roku odsprzedano go Maciejowi Rogowskiemu z Warszawy, a ten podarował go dalej, swemu krewnemu Romanowi Rogowskiemu. Od Rogowskiego w 1938 roku majątek odkupiło Przedsiębiorstwo Osadnicze „Ślązak” z Katowic. Dokonało jego parcelacji tak, że z posiadanych przez poprzednich właścicieli ponad 500 ha wraz z Pałacem pozostało do sprzedania jedynie 29,65 ha. Wówczas zakupu w imieniu rodziny Wojtaszaków dokonał Wojciech Kaczorowski.
W 1942 roku majątek został przejęty przez Skarb Państwa Rzeszy, a Wojtaszakowie odzyskali go dopiero po wojnie. Sprawy własnościowe uregulowano jednak dopiero w 1963 roku i 10 lat później nowym właścicielem została RSP „Przełom” Lubsza.
Przy następnej sprzedaży w 1988 roku ponownie zmniejszono powierzchnię działki, tym razem do 3,66 ha, a nabywcą była już Spółdzielnia Inwalidów ERA w Chorzowie.
Problemy własnościowe po II Wojnie Światowej, parcelacja majątku, brak troski o stan techniczny obiektu i prowadzenie prac modernizacyjnych bez uwzględniania wytycznych konserwatora zabytków sprawiły, że w przejmowanym wówczas Pałacu niewiele pozostało z lat jego świetności. Tak naprawdę utrzymały się jedynie mury, w swej architektonicznej linii z czasów Niegolewskiego.
Przez 11 lat budynki stanowiły Ośrodek Rehabilitacyjno-Wypoczynkowy „Dworek”. Zgromadzenie środków na inwestycję, a także prace nad koncepcją rekonstrukcji, rozbudowy i modernizacji obiektu, która miała przywrócić jego pałacową świetność, wymagały czasu.
Ostatecznie w roku 1999 Spółdzielnia ERA uruchomiła inwestycję z intencją zmodernizowania obiektu dla celów hotelowych o wysokim standardzie. Podstawowy budynek Pałacu został pieczołowicie odrestaurowany, a wnętrza, które musiały powstać od początku, zostały zaprojektowane przez historyka sztuki tak, by przywrócić im klimat sprzed wieków. Wszystkie pokoje w tej części Hotelu Pałac Czarny Las umeblowane są antykami, a nowoczesna infrastruktura techniczna, gwarantuje gościom hotelowym komfort przebywania w obiekcie oferującym wszelkie wygody. W trakcie prac modernizacyjnych dobudowano również nowy obiekt hotelowo-restauracyjny wraz z przewiązką łączącą go z częścią historyczną, a także kolejny budynek, w którym mieści się apartament. W planach znajdują się kolejne inwestycje mające na celu rozszerzenie bazy noclegowej i rekreacyjnej Hotelu.
Kaplica Zalassowskich w Żelislawicach
Kaplica znajduje się przy wjeździe do centrum Żelisławic. Została zbudowana z końcem XVIII wieku jako kaplica grobowa, orientowana. W rzucie poziomym prostokątna, z płytką absydą, murowana, otynkowana.
Wnętrze przykryte jest sklepieniem kolebkowym z lunetami, a podziały wewnętrzne lizenami. Fasada zachodnia została zwieńczona trójkątnym przyczółkiem. Okna są okrągłe, w wejściu znajdują się drzwi klepkowe z okuciami. Przed wejściem było zejście do krypty pod kaplicę, obecnie zamurowane. Dach jest dwuspadowy, kryty blachą, z sześcioboczną wieżyczką na sygnaturkę. W ołtarzu znajduje się rzeźba Św. Jana Nepomucena barokowo-ludowa, pochodząca z miejscowej kapliczki. Na fasadzie kaplicy umieszczono epitafium marmurowe o treści: Hipolit Zalassowski (zm. 1832) z herbem Półkozic Wójcicki Szymon (zm. 1831) z herbem Łabędź. Izabela Wójcicka z Kmitów (zm. 1845) z herbem Śreniawa.
W treści epitafium w katalogu zabytków są błędy zrobione przez autorów katalogu albo przez rzemieślników odnawiających kaplicę w 1935 r. Zamiast Wójcicki winno być Wojucki herbu Paparona – Paparona to stary herb, przedstawiający białą gęś na zielonej poduszce w polu niebieskim. Wojuccy to rodzice Felicjany żony Hipolita Zalassowskiego, który spoczywa w kaplicy.